Oddech cz. II

15 marca 2017
Oddech cz. II

Jeśli znalazłaś parę minut przed snem na to, aby pooddychać w skupieniu po prostu obserwując oddech – 1 część ćwiczenia, z łatwością możesz zrobić krok dalej 😊 Ułóż się wygodnie z ugiętymi nogami, płasko ułożoną miednicą – tak, aby rozluźnić plecy i brzuch. Zacznij obserwować oddech jak wcześniej. Poczuj go w sobie jak najwyraźniej, poobserwuj jak działa na Twoje ciało, czy z czasem, oddech oddaje mu swoją miękkość, czy się wyrównuje, uspokaja, czy staje się coraz bardziej naturalny. Sprawdź swoje myśli i emocje. Czy wyciszają się? Czy czujesz jak stopniowo zaczynasz się rozluźniać? Pamiętaj nie podchodź do tego ćwiczenia zadaniowo. Daj sobie jak najwięcej spokoju. Nie nabieraj powietrza „na maksa” i nie wyciskaj go z siebie. Pozwól ciału, żeby oddychało. (Tego „pozwalania ciału” bardzo nam brakuje w dzisiejszym, zabieganym świecie – m.in. dlatego nasz oddech nie może swobodnie płynąć.)

Kiedy poczujesz, że oddychasz harmonijnie, miękko, ze spokojem, spróbuj delikatnie pokierować oddechem. Połóż jedną dłoń na brzuchu poniżej pępka, drugą na klatce piersiowej. Skieruj oddech w dół brzucha, tak, żebyś poczuła go pod dłonią. Wyobraź sobie, że wypełnia on tułów jak woda naczynie – od dna miednicy po obojczyki – tak, że po chwili zaczynasz go czuć pod dłonią na klatce piersiowej… Wypuść powietrze. Nie wyciskaj go siebie, pozwól mu wypłynąć. I tak oddychaj parę minut..

Ćwiczenie stare jak świat? Nic nowego? Zgadza się, ale… Niezwykle ważny jest sposób w jaki je wykonujesz.

Na zajęciach w Slow Move bardzo często zachęcam panie do wyobrażania sobie wody, jak przepływa, wpływa, rozpływa się. W różnych kontekstach ćwiczeń, gdy ważna jest płynność, swoboda, miękkość. Dokładnie tak, jak w tym ćwiczeniu oddechowym.
Nie rób nic na siłę, pozwól oddechowi płynąć, miękko go ukierunkowując. Nie wypychaj dłoni wdechem, pozwól mu w nie wpłynąć, żeby go poczuły. (Zauważ, że słowo „wypychać” kojarzy się z użyciem siły 😉) Nie wydmuchuj powietrza, jakbyś chciała zdmuchnąć świeczki, pozwól mu wypłynąć.

Kiedy tak oddychamy, oddech w naturalny sposób zaczyna się pogłębiać, ciało rozluźniać, nie przewentylowujemy się, czujemy ulgę, a nie zawrót głowy. Pamiętaj, nie podchodź do tego ćwiczenia zadaniowo. Daj je sobie. Daj sobie chwile oddechu 😊
( Mnóstwo razy w tekście pojawia się słowo poczuj. Rzecz w tym, żeby zbierać jak najwięcej sygnałów, informacji z ciała, uczyć się je czuć, przypomnieć sobie o nim. Ono mówi nam ogromnie dużo o nas, ale często wcale go nie słuchamy.)

Zobacz też Och jaki oddech!

Tekst Agata Komorowska

Foto Maciej Komorowski